top of page

Nikt nikomu pomagać nie musi... (część 2)

Skoro wyjaśniliśmy sobie, że warto pomagać, to zadajmy sobie pytanie, komu zatem pomagać?


Myślę, że każdy z nas musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie.Spektrum jest bardzo szerokie. Są różne głosy na ten temat. Jedni twierdzą, że w pierwszej kolejności powinniśmy pomagać tym, których życie jest zagrożone, a dopiero później innym. Inni twierdzą, że w pierwszej kolejności powinniśmy pomagać naszym rodakom, a dopiero później ludziom za granicą, itd. Które podejście jest najsłuszniejsze? Nie odważyłbym się oceniać. Myślę, że najlepiej jak każdy będzie pomagał wedle własnego sumienia i nie będzie komentował zachowania tych, którzy wybrali inaczej.


Na koniec warto postawić jeszcze jedno pytanie, a mianowicie w jaki sposób pomagać?


Myślę, że każdy się ze mną zgodzi, kiedy powiem, że przede wszystkim w sposób mądry. Wiele się dyskutuje na ten temat, jaka forma pomocy jest mądra, a jaka nie. Jedno jest pewne, trzeba się nad tym dobrze zastanowić, aby dokonać słusznego wyboru. Są instytucje, które w pewnym sensie takiego wyboru dokonują za nas. Jednak pomoc nie musi opierać się koniecznie o jakąś instytucję, ale zawsze powinna być przemyślana i dopasowana do potrzeb. I pamiętajmy, nie oceniajmy przy tym wszystkim ludzi po sposobie niesienia pomocy. Jeśli ktoś nie chce się zbytnio angażować, może ograniczyć się do opublikowania posta w mediach społecznościowych czy przekazania 1%. Ktoś nieco bardziej zaangażowany do wysłania sms-a albo zrobienia przelewu. W końcu można się zaangażować w pomaganie jako wolontariusz i wówczas prowadzić zbiórki, pomagać przy organizacji akcji charytatywnych, opiekować się chorymi, itd. Tak naprawdę każdy rodzaj pomocy jest wartościowy. Nie każdego w danym momencie stać na coś więcej, ale nawet minimalne zaangażowanie sprawia, że istnieje szansa, że następnym razem ta osoba zrobi coś więcej, bo faktem jest, że im bardziej się angażujemy, tym bardziej nas to wciąga. Niektórzy mówią, że pomaganie z czasem może stać się uzależnieniem, ale chyba nie ma wspanialszego uzależnienia.


Uważam, że najważniejsze to uświadomienie sobie, że nasz dobrobyt tworzymy wspólnie, że jesteśmy od siebie zależni i za siebie nawzajem odpowiedzialni. Nie wszyscy mamy równe szanse. Jedni rodzą się zdrowi, a inni chorzy. Jedni rodzą się w bogatej rodzinie, a inni w takim ubóstwie, że nawet trudno to sobie wyobrazić. I choć na początku napisałem, że nie mamy żadnego obowiązku pomagać, to sądzę, że jednak trzeba, bo jestem zwolennikiem idei mówiącej, że jesteśmy za siebie wzajemnie odpowiedzialni. Obowiązkiem każdego człowieka jest stawanie w obronie tych, którzy nie są w stanie obronić się sami. A dlaczego? Bo nie można... po prostu...


bottom of page