Dominik Płaszewski to sześciolatek, który uwielbia rysować, bawić się, grać w gry planszowe i jest wielkim fanem bajki Ben 10. Niestety ten mały chłopiec przez połowę swojego życia zmaga się z nowotworem krwi - młodzieńczą białaczką mielomonocytową.

​

Kiedy 3 lata temu dumnie kroczył do przedszkola nikt nie spodziewał się, że za niecały miesiąc życie wywróci się o 180 stopni i zamiast przedszkola przekraczać zacznie mury szpitala.

​

Po przebytej ciężkiej anginie i wynikach morfologii, które były bardzo złe skierowano Dominika do szpitala.  Już w październiku było pewne że to białaczka, a odmiana na którą zachorował nie jest leczona żadną chemioterapią. Pozostaje tylko przeszczep szpiku.

​

We wrześniu 2016 roku odbył się przeszczep. Udało się. Jednak ogromna radość nie trwała długo.  Po 10 miesiącach choroba wróciła i zaatakowała ze zdwojoną siłą.  Kolejny raz szpital, diagnoza i czekanie czy dawca ponownie odda komórki.  Drugi przeszczep odbył się 5 stycznia 2018 roku. Pobyt w szpitalu, który nieustannie trwa przez tak długi czas spowodowany jest osłabieniem organizmu oraz skutkami ubocznymi przeszczepu. Najgroźniejszy z nich to graft, czyli przeszczep przeciwko biorcy. U Dominika skupiło się to na jelitach, wątrobie i skórze. Jelita są strasznie podziurawione. Trzy razy zmieniane leczenie immunosupresyjne. Karmienie przez 5 miesięcy sondą, przez 2 dożylnie.

 

Obecnie Dominik przebywa w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu i marzy o powrocie do domu, do rodzeństwa. Może już niedługo uda się wyjść do domu, gdzie jednak będzie musiał przestrzegać ścisłej diety oraz bardzo uważać, gdyż każda, nawet najmniejsza bakteria może okazać się dla niego bardzo dużym zagrożeniem.

​

Zwracamy się do Państwa z apelem o pomoc w powrocie do zdrowia. Prosimy jeśli możesz wesprzyj Dominika choćby najmniejszą darowizną. Ten chłopiec ma przed sobą całe życie, pomóż mu je uratować.